
Lekarzy, podobnie jak farmaceutów, obowiązuje zakaz reklamy działalności. Wprawdzie Kodeks Etyki Lekarskiej po styczniowej nowelizacji nieco złagodził to podejście do możliwości podawania informacji o zakresie świadczonych usług, ale nadal ustawa o działalności leczniczej wprost zakazuje reklamy. Sytuację może zmienić niedawny wyrok TSUE, w którym orzeczono, że zakaz reklamy aptek jest niezgodny z przepisami unijnymi. To powinno wpłynąć również na zmianę ustawy dotyczącej lekarzy.
– Lekarz wykonuje zawód zaufania publicznego. W związku z dostosowaniem przepisów do dyrektywy o handlu elektronicznym Naczelna Rada Lekarska zmieniła Kodeks Etyki Lekarskiej od stycznia tego roku, dopuszczając taką możliwość, żeby lekarz w social mediach informował o zakresie usług, czyli przedstawiał informację handlową, oczywiście w zgodzie z zasadami prowadzenia działalności, również w zgodzie z zasadami etyki – przypomina w rozmowie z agencją Newseria dr Anna Banaszewska, radca prawny i magister farmacji.
Artykuł 71 nowego KEL wskazuje, w jaki sposób lekarz może informować o swojej praktyce zawodowej. Wynika z niego m.in., że lekarz jest uprawniony do posługiwania się informacją o oferowanych usługach z zastrzeżeniem, że taka informacja będzie zgodna z zasadami etyki lekarskiej. Natomiast przez informację o oferowanych usługach rozumie się każdą formę przekazu mającą na celu upowszechnianie wizerunku lekarza lub usług związanych z wykonywaniem zawodu lekarza. Lekarz jest odpowiedzialny nie tylko za swoje działania, ale również osób trzecich, które opublikują informację o oferowanych usługach w jego imieniu lub na jego rzecz.
– Lekarze ucieszyli się z liberalizacji przepisów, ale nie są one w pełni skuteczne, dlatego że ustawa o działalności leczniczej zakazuje reklamy działalności leczniczej. W konsekwencji paradoksalnie lekarz prowadzący praktykę indywidualną lub grupową mógłby poinformować o tym, że posiada certyfikat czy określone dodatkowe uprawnienia, natomiast nie może poinformować o tym, jaki zakres usług pacjent mógłby w danym gabinecie uzyskać, bowiem taka informacja prowadziłaby do reklamy podmiotu leczniczego, co jest zakazane – tłumaczy dr Anna Banaszewska.
Artykuł 14 ustawy z 15 kwietnia 2011 roku o działalności leczniczej mówi o tym, że podmiot wykonujący działalność leczniczą podaje do wiadomości publicznej informacje o zakresie i rodzajach udzielanych świadczeń zdrowotnych, ale ich treść i forma nie mogą mieć cech reklamy, czyli nie może stanowić zachęty do korzystania z tych usług. Na wniosek pacjenta udziela m.in. szczegółowych informacji na temat udzielanych świadczeń zdrowotnych, w szczególności informacji dotyczących stosowanych metod diagnostycznych lub terapeutycznych oraz jakości i bezpieczeństwa tych metod. Oznacza to konieczność ograniczenia do wykazu świadczonych usług.
Z kolei uchwała Naczelnej Rady Lekarskiej z 16 grudnia 2011 roku w sprawie szczegółowych zasad podawania do publicznej wiadomości informacji o udzielaniu przez lekarzy i lekarzy dentystów świadczeń zdrowotnych wskazuje, że przedmiotami informacji mogą być: tytuł zawodowy, imię i nazwisko, miejsce, dni i godziny przyjęć, rodzaj wykonywanej praktyki zawodowej, stopień naukowy, tytuł naukowy, specjalizacje, umiejętności z zakresu węższych dziedzin medycyny lub udzielania określonych świadczeń zdrowotnych, szczególne uprawnienia, numer telefonu, a także określenie cen i sposobu płatności – o ile informacje zamieszczane są na stronie internetowej bądź podawane przez specjalne telefony informacyjne.
– Zwracam uwagę również na gabinety stomatologiczne i gabinety lekarskie udzielające świadczeń z zakresu tak zwanej medycyny estetycznej, bo cały czas czekamy, aż ta dodatkowa specjalizacja być może się rozwinie. Tutaj ta informacja jest znacznie szersza i czasem mam wątpliwości, czy nie wkracza w generalny zakaz reklamy działalności leczniczej – tłumaczy radczyni prawna.
Ekspertka zaznacza, że niedawny wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczący aptek powinien mieć więc znaczenie także dla lekarzy, choć nie dotyczy ich wprost. TSUE w czerwcu br. orzekł, że zakaz reklamy aptek i punktów aptecznych oraz ich działalności jest niezgodny z dyrektywą o handlu elektronicznym, która umożliwia przedstawicielom zawodu regulowanego, takim jak farmaceuci, korzystanie z informacji handlowych online w celu promowania swojej działalności. W uzasadnieniu podano m.in., że chociaż treść i forma tego rodzaju informacji muszą być zgodne z określonymi zasadami dotyczącymi wykonywania zawodu, nie mogą one prowadzić do ogólnego i całkowitego zakazu wszelkiej reklamy.
– W 2017 roku w Belgii również TSUE wydał wyrok w sprawie lekarza stomatologa, któremu w czasie postępowania karnego zarzucono właśnie naruszenie całkowitego zakazu reklamy usług stomatologicznych. Tutaj też Trybunał stwierdził, że taki zakaz w innym państwie Unii Europejskiej narusza te same przepisy, które narusza zakaz reklamy aptek. W związku z tym państwo polskie powinno dokonać również autokorekty w tym zakresie, pewnie im szybciej, tym lepiej, dlatego że jest to sytuacja bardzo analogiczna – wyjaśnia dr Anna Banaszewska.
Ekspertka ocenia, że konieczne są zmiana przepisów ustawy o działalności leczniczej i dalsza liberalizacja przepisów Kodeksu Etyki Lekarskiej. Zakaz reklamy powinien zostać zastąpiony innymi instrumentami, które zapewnią zgodność z przepisami UE, a jednocześnie zadbają o interes zdrowia publicznego.