Lifestyle Wiadomości branżowe

Kumulacja inwestycji infrastrukturalnych oznacza ryzyka dla ubezpieczycieli. Rynek gwarancji mogą czekać perturbacje

Kumulacja inwestycji infrastrukturalnych oznacza ryzyka dla ubezpieczycieli. Rynek gwarancji mogą czekać perturbacje
Wartość składek za gwarancje ubezpieczeniowe wykazuje ogólny trend wzrostowy – od 2016 roku wzrosła ponad dwukrotnie. Zjawisko to można powiązać ze skalą realizowanych inwestycji i kolejnymi perspektywami finansowymi Unii

Wartość składek za gwarancje ubezpieczeniowe wykazuje ogólny trend wzrostowy – od 2016 roku wzrosła ponad dwukrotnie. Zjawisko to można powiązać ze skalą realizowanych inwestycji i kolejnymi perspektywami finansowymi Unii Europejskiej – wynika z raportu Aon Polska. Polski rynek gwarancyjny rozwija się dynamicznie, co w dużej mierze jest związane z doskonałą znajomością rynku wykonawczego, coraz niższym poziomem szkodowości i ograniczeniem ryzyka przez ubezpieczycieli.

Potencjalnym zagrożeniem dla rynku mogą być jednak duże inwestycje zaplanowane w jednym czasie, co może wywołać kumulację ekspozycji gwarantów, jak również problemy finansowe wykonawców.

– Skalę rynku gwarancyjnego w Polsce możemy mierzyć skalą składki zbieranej przez towarzystwa ubezpieczeniowe. Na rynku mamy kilkunastu gwarantów, którzy w 2024 roku zebrali około 750 mln zł składki. Porównując to z rokiem 2023, kiedy było to około 630 mln zł, widać, że rok do roku rynek się rozwija – mówi agencji Newseria Paweł Sajewicz, lider praktyki ds. gwarancji w Aon Polska.

W 2004 roku, czyli w roku wejścia Polski do Unii Europejskiej, gwaranci zebrali około 136 mln zł, wzrost rynku jest więc znaczący. Nie oznacza to jednak, że na przestrzeni ostatnich dwóch dekad na rynku nie było istotnych wahnięć. Dotyczyło to m.in. lat 2011, 2012, 2016 i 2020, co było związane z kryzysami na rynku budowlanym oraz infrastrukturalnym. Około 90 proc. gwarancji ubezpieczeniowych wystawianych w Polsce dotyczy bowiem firm działających w sektorze budowlanym.

Rok 2024 był wyjątkowo korzystny dla ubezpieczycieli pod względem szkodowości – w porównaniu z rokiem 2023 wartość wypłaconych odszkodowań spadła o 65 proc., podczas gdy wartość składek za wystawione gwarancje wzrosła o ponad 20 proc.

– W 2024 roku gwaranci wypłacili około 46 mln zł szkód przy poziomie składek zebranych powyżej 750 mln zł. W 2023 roku było to około 136 mln szkód przy poziomie 630 mln składek. Widać tu istotną różnicę, postęp i poprawę w redukcji ryzyka po stronie ubezpieczycieli. Widać ich bardziej selektywne podejście do podmiotów, którym tych gwarancji udzielają – tłumaczy Paweł Sajewicz.

A to już wiesz?  Polskie firmy ograniczają zakupy. 85 proc. spodziewa się też dalszego wzrostu kosztów działalności

Według danych Polskiej Izby Ubezpieczeń w pierwszym kwartale 2025 roku odnotowano 2,5-proc. wzrost zebranej składki z gwarancji przy jednoczesnym spadku odszkodowań o 81,2 proc. w porównaniu do tego samego okresu 2024 roku.

– W pierwszym kwartale 2025 roku gwaranci zebrali około 163 mln składek. To jest poziom bardzo podobny do roku 2024. Ale, co jest zadziwiające, szkody to jest poziom 3,3 mln zł przy poziomie w I kwartale roku 2024 około 17,5 mln zł. Tak że poziom szkodowości cały czas maleje i widzimy tutaj bardzo istotny postęp również w redukcji ryzyka po stronie gwarantów – wyjaśnia lider praktyki ds. gwarancji w Aon Polska.

Eksperci Aon Polska w raporcie „Infrastruktura, gwarancje, ryzyka w branży budowlanej. Polska i kraje ościenne” przypominają jednak, że rynek gwarancyjny jest rynkiem cyklicznym. Po okresach z niższymi wypłatami z gwarancji następują lata z wypłatami wyższymi, co jest logiczną konsekwencją charakterystyki rynku budowlanego dużych inwestycji uzależnionego od napływu środków unijnych.

Zgodnie z przewidywaniami Aon Polska druga połowa tego roku i 2026 rok będą się charakteryzowały rosnącą liczbą i wartością przetargów. W związku z planami dużych inwestorów publicznych dostrzegają rosnące zapotrzebowanie na pojemności gwarancyjne, jak również rosnące obciążenie ekspozycji ubezpieczycieli i banków oferujących gwarancje kontraktowe.

– Podstawowe ryzyko, które zauważamy na naszym rynku, jest związane z kumulacją wielu programów inwestycyjnych, które w tej chwili są prowadzone przez PKP PLK, Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, programy związane z energetyką, czyli modernizacje sieci elektroenergetycznych, do tego dochodzi nam projekt budowy elektrowni atomowej w Choczewie – mówi Paweł Sajewicz.

Z raportu Aon Polska wynika, że PKP PLK w 2024 roku ogłosiło przetargi na 19 mld zł. Według najnowszych danych z końcem sierpnia 2025 roku wartość ogłoszonych przetargów PKP PLK przekroczyła 20 mld zł, a po 2026 roku spółka będzie głównie prowadzić przetargi związane z liniami lokalnymi o wartości 10 mld zł. Wartość projektu CPK, którego realizacja ma się rozpocząć w 2027 roku, szacowana jest na około 131,7 mld zł, a budowa elektrowni jądrowej, która ma ruszyć w 2028 roku, pochłonie około 150 mld zł. Program Tarcza Wschód natomiast ma kosztować około 10 mld zł, a jego pierwszy etap będzie realizowany w latach 2024–2028. Wielkie inwestycje planowane są także w krajach sąsiadujących z Polską, m.in. w Niemczech czy Ukrainie, co może spowodować zasysanie z polskiego rynku materiałów i pracowników.

A to już wiesz?  Polska nauka potrzebuje różnych źródeł finansowania. Trwają rozmowy o zmianach w systemie

– Te wszystkie programy spowodują kumulację prac w jednym czasie, a z historii wiemy, że kumulacje wiążą się z, po pierwsze, wzrostem cen materiałów budowlanych, po drugie, z brakiem rąk do pracy, a jeśli nie będzie rąk do pracy, to koszty pracy automatycznie będą rosły. Te elementy będą wpływać na kondycję finansową wykonawców, którzy na etapie przetargu muszą zadeklarować pewną cenę, za jaką chcą wykonać budowę, a z czasem założenia te mogą po prostu się diametralnie dezaktualizować – wyjaśnia ekspert.

Analitycy w raporcie Aon Polska podają za przykład wzrost odszkodowań w 2013 roku związany z kumulacją kontraktów przed Euro 2012 i masowe problemy finansowe firm budowlanych w tamtym okresie.

– Kumulacja kontraktów, robót budowlanych na polskim rynku będzie wpływała nie tylko na rynek ubezpieczeniowy, ale również gwarancji bankowych. Wzrosty kosztów materiałów i kosztów pracy będą wpływać na ocenę kondycji finansowej przedsiębiorstw. Instytucje finansujące mogą być niezainteresowane udzieleniem zabezpieczeń dla firm wykonawczych – dodaje Paweł Sajewicz.

Aspektem, który znacząco wpływa na rynek gwarancji, jest fakt, że w projektach infrastrukturalnych, szczególnie w kontraktach drogowych, są długie, często 15-letnie, okresy obowiązywania gwarancji usunięcia wad i usterek. To powoduje kumulację ryzyka w instytucjach finansowych. Jak wynika z raportu, tylko w Polsce i Rumunii funkcjonują tak długie okresy.

– Długość terminów gwarancji usunięcia wad i usterek w pewnym sensie wyrzuca z rynku ubezpieczeniową część gwarantów, ponieważ z uwagi na swoje traktaty reasekuracyjne nie mogą oni proponować wykonawcom tak długich terminów. Ostatecznie możemy się obudzić w takim punkcie, gdzie będziemy mieć bardzo dużo kontraktów do wykonania, ale nie będzie można ich zabezpieczyć, ponieważ rynek ubezpieczeniowy będzie wyłączony z finansowania tej części kontraktów – tłumaczy lider praktyki ds. gwarancji w Aon Polska.

Autorzy raportu wskazują, że biorąc pod uwagę obecne trendy, w perspektywie kilku lat w najbardziej negatywnym scenariuszu wydarzeń wykonawcy budowlani będą pozbawieni możliwości dalszego finansowania w bankach z uwagi na zablokowanie dostępnych linii kredytowych długoterminowymi gwarancjami oraz potrzebę finansowania bieżącej działalności, banki pozostaną z wysokim zaangażowaniem w długoterminowe gwarancje kontraktowe i z pogarszającą się jakością portfela, ubezpieczyciele nie będą wykorzystywać całego potencjału w gwarantowanie dużych inwestycji w Polsce, a inwestycje publiczne nie będą realizowane z uwagi na brak lokalnych wykonawców spełniających kryteria finansowe.

A to już wiesz?  Integracja energetyki i ciepłownictwa w Polsce może przynieść 4 mld euro oszczędności. Emisja CO2 w tych sektorach może spaść o 57 proc.

– Rola gwarancji ubezpieczeniowych jest złożona. Podstawową funkcją gwarancji ubezpieczeniowych jest zabezpieczenie zobowiązań umownych stron kontraktu, ale również umożliwienie sprzedawcy, wykonawcy kontraktu, podejścia praktycznie bezgotówkowego do realizacji kontraktów. Jeszcze jedną funkcją jest spełnianie warunków formalnych stawianych przy przetargach publicznych. W prawie zamówień publicznych mamy kilka możliwości zabezpieczenia, a jedną z nich jest gwarancja ubezpieczeniowa – mówi Paweł Sajewicz.

Jak podkreśla, świadomość dotycząca gwarancji w Polsce jest bardzo wysoka, zwłaszcza w firmach, które realizując kontrakty, działają zgodnie z prawem zamówień publicznych. Jednocześnie zauważalna jest niska świadomość różnic pomiędzy gwarancjami bankowymi a ubezpieczeniowymi.

– Często zauważamy, że firmy, które mogłyby korzystać z gwarancji ubezpieczeniowych, korzystają tylko z gwarancji bankowych w bankach, które ich finansują. Różnica między nimi jest taka, że gwarancja ubezpieczeniowa jest produktem, który nie obciąża linii kredytowej podmiotu, który takiej gwarancji używa – tłumaczy lider praktyki ds. gwarancji w Aon Polska. – Gwarancja bankowa jest natomiast narzędziem, które w określonych przypadkach dodatkowo obciąża zobowiązania bilansowe, zmieniając jednocześnie negatywnie relację kapitału do zobowiązań, co dalej może powodować gorszą ocenę takiej firmy przez podmioty finansowe, zmianę ratingu i postrzegania jego kondycji finansowej.

Lifestyle.newseria.pl

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy


Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x